Mazowsze serce Polski nr 10/18
W samo południe
2018.10.10 07:00 , aktualizacja: 2018.10.31 13:08
Autor: Agnieszka Bogucka, Wprowadzenie: Agnieszka Bogucka
„Powiewały z tego miejsca flagi carskie, niemieckie, austriackie, jako symbole wrogich państw zaborczych. Teraz ja zawieszam tutaj flagę biało-czerwoną na chwałę Rzeczypospolitej, na pohybel jej wrogom”. Te słowa wygłosił z balkonu radomskiej komendy powiatowej dr Stanisław Kelles-Krauz. Był 2 listopada 1918 r., godzina 12.00.
Kiedy w 1918 r. gasły działania na frontach I wojny światowej, a wojska państw centralnych opuszczały okupowane ziemie byłego Królestwa Polskiego, w różnych jego miejscach Polacy spontanicznie ogłaszali niezależność.
„W październiku 1918 r. rozpoczęła się też ostateczna rozgrywka o władzę w okupowanym Królestwie Polskim, gdzie – niewątpliwie pod wpływem wieści z frontów wojennych – kruszyły się systemy okupacyjne, zwłaszcza austro-węgierski. Utrzymać władzę w rękach konserwatywnych kół pasywistycznych postanowiła w pierwszym rzędzie skompromitowana mandatem od zaborców Rada Regencyjna. Wydała ona 7 października 1918 r. orędzie do narodu polskiego. Głosiła w nim m.in., że: »Zbliża się pokój, a wraz z nim ziszczenie nigdy nieprzedawnionych dążeń narodu polskiego do zupełnej niepodległości«. Aby osiągnąć ten cel, regencja postanowiła powołać »rząd złożony z przedstawicieli najszerszych warstw narodu i kierunków politycznych«, którego zadaniem byłoby przygotowanie ordynacji wyborczej i wyborów do Sejmu, któremu Rada Regencyjna zamierzała złożyć swą władzę. Kilka dni później Rada przejęła z rąk niemieckiego generał-gubernatora warszawskiego władzę nad wojskiem polskim w Królestwie.
Obóz niepodległościowy, ale także Narodowa Demokracja nie zamierzały jednak dać się wyprzedzić skompromitowanej w oczach większości społeczeństwa Radzie Regencyjnej w drodze do władzy. Idea gabinetu porozumienia narodowego powołanego z woli Rady Regencyjnej trafiła na silny opór, przede wszystkim ze strony lewicy niepodległościowej”1.
Spiskowali u mecenasa
Samo przejęcie władzy w Radomiu oraz proklamowanie niepodległości 2 listopada 1918 r. nosiło wszelkie znamiona lokalnego zamachu stanu, dokonanego przez ugrupowania niepodległościowe z PPS na czele.
„Odbyło się to wbrew realnym planom przejęcia władzy w mieście przez Narodową Demokrację, występującą tu z pełnomocnictwami rządu Rady Regencyjnej. Przywódcy radomskiego obozu niepodległościowego, pozostający w czynnym kontakcie z jego ośrodkiem kierowniczym na terenie kraju, który dążył do tego samego w skali Królestwa Polskiego, nie chcieli dopuścić, by zarówno miejscowa władza wojskowa, jak i cała administracja rządowa przeszły z rąk okupanta austriackiego w ręce endecji. Władała ona już bowiem na radomskim ratuszu miejskim (w samorządzie) i przechwycenie komendy nad wojskiem dałoby jej wszelkie atuty do powstrzymania wystąpień nie tylko radykalnych środowisk robotniczych, ale również obozu niepodległościowego zgrupowanego wokół Józefa Piłsudskiego. Nie bez znaczenia było również i to, że komendę nad wojskiem polskim przejąłby w Radomiu słabo mówiący po polsku austriacki generał Kwiatkowski. Aby się temu przeciwstawić, radomska komenda POW dla kamuflażu swych zamiarów delegowała do Warszawy i Lublina nie jednego ze swych czołowych konspiratorów (którzy, notabene, byli raczej znani miejscowej elicie, a nawet żandarmerii austriackiej), lecz Michała Tadeusza «Brzęka» Osińskiego. Odbył on w Lublinie 31 października 1918 r. naradę z członkami Komendy Naczelnej POW. Osiński jeszcze tego samego dnia wieczorem wrócił do Radomia i przekazał polecenia Komendy Naczelnej POW miejscowym przywódcom obozu niepodległościowego bawiącym w tym czasie w miejscowym teatrze”2.
W trybie ekspresowym zwołano naradę w mieszkaniu mecenasa Jana Wigury – było to miejsce bezpieczne ze względu na fakt, że prowadził on w tym samym lokalu kancelarię adwokacką, w której na co dzień panował duży ruch i takie spotkania nie były niczym podejrzanym. Właśnie tam ukonstytuował się Komitet Pięciu, który tworzyli: dr Stanisław Kelles-Krauz, Aleksy Rżewski, Jan Wigura, Wacław Dębowski i Roman Szczawiński.
Austriak się nie dodzwonił
W pierwszej kolejności wydano polecenie ataku na koszary austriackie – komendę nad wojskiem powierzono peowiakowi ppor. Józefowi Marjańskiemu. Organizacja miała do swojej dyspozycji na tym terenie około 3 tys. ludzi, z których kilkuset zmobilizowano do akcji przeciw wojskom zaborcy. Koszary zajęto bez jednego wystrzału w nocy z 1 na 2 listopada. Dzień później zdobyto punkt wyszkolenia żandarmerii. Potem opanowano stację kolejową i wreszcie – komendę powiatową.
Rezydujący tam austriacki generał Kwiatkowski nie zamierzał zrzekać się uprawnień na ręce polskich działaczy. Zagroził ściągnięciem do Radomia wojska, które miałoby stłumić niepodległościowe zamieszki. Sięgnął po słuchawkę telefonu, aby połączyć się z budynkiem koszar. Jednak siedzący już w centrali telefonicznej peowiak w kilku krótkich „żołnierskich” słowach, wybił mu z głowy wszelkie protesty. Republika Radomska zakończyła swoją działalność 7 listopada – po ustanowieniu w Lublinie Tymczasowego Rządu Ludowego Republiki Polskiej, podporządkowując się jego decyzjom.
Emancypacja, czyli najpierw wolność
Swój udział w świętowaniu niepodległości miały również radomskie kobiety. Już 3 listopada 1918 r. dziewięć miejscowych organizacji kobiecych zwołało w kinie Corso wiec środowiskowy. Przewodniczyła mu żona Stanisława, Maria Kelles-Krauzowa, znana miejscowa działaczka PPS, która wygłosiła referat o udziale kobiet w walce o niepodległość Polski, w pracy społecznej oraz zmaganiach o równe prawa z mężczyznami.
„Przemawiała ponadto Stanisława Wroncka, działaczka miejscowej Narodowej Demokracji i dyrektorka żeńskiego Seminarium Nauczycielskiego. Jak więc widać, nie były wówczas dla zebranych ważne podziały polityczne, lecz wspólnota interesów dyktowana względami emancypacji, którą chciały zamanifestować w pierwszych chwilach niepodległości. W uchwalonej na wiecu rezolucji radomskie kobiety żądały w odradzającym się państwie polskim dla swojej płci pełni praw obywatelskich, w tym praw wyborczych”3.
Liczba wyświetleń: 181
powrótSzanowni Państwo, jeżeli opublikowany artykuł nie jest prawidłowo odczytany przez czytnik ekranu, prosimy o przesłanie uwag do artykułu wraz z podaniem linka do informacji, której dotyczy pytanie. Postaramy się udostępnić bardziej czytelny plik.