Wrócił pomysł wyodrębnienia z Mazowsza aglomeracji warszawskiej i utworzenia dwóch województw. Zapytaliśmy samorządowców oraz ekspertów, czy taki podział jest potrzebny oraz jakie widzą konsekwencje takiej decyzji.

Adam Struzik

marszałek województwa mazowieckiego

To zmiana nieuzasadniona. Przecież statystycznie, na unijne potrzeby, jesteśmy już podzieleni. Administracyjne roszady zadziałałyby na niekorzyść mieszkańców. Nie może być mowy o zrównoważonym rozwoju, gdy w efekcie podziału powstałoby jedno województwo bardzo bogate, a drugie właściwie bez środków do życia. Warszawa płaciłaby wyższe janosikowe, a reszta regionu miałaby do dyspozycji zaledwie 13 proc. dotychczasowych dochodów. Politycy PiS nie mówią o konsekwencjach, a obiecują górę pieniędzy nie wiadomo skąd. Czy na pewno chodzi o dobro regionu?

Tomasz Kucharski

wiceprzewodniczący sejmiku województwa mazowieckiego

Ten pomysł nie jest nowy, pojawia się po raz kolejny przy okazji wyborów. Moim zdaniem jest to granie na emocjach wyborców. Rodzi się pytanie: jak w tej sytuacji utrzymałoby się Mazowsze, skoro zdecydowana większość budżetu województwa pochodzi z Warszawy? Jak wyglądałoby utrzymanie infrastruktury drogowej, szpitali czy instytucji kultury? Gołym okiem widać, że możliwości rozwoju będą ograniczone. Więcej jest zagrożeń i niewiadomych, niż mogłoby być z tego korzyści. Nowy podział statystyczny to wystarczające rozwiązanie.

Marek Szymczyk

wójt gm. Solec nad Wisłą

Wydzielenie Warszawy oraz powiatów ją okalających od pozostałej części Mazowsza na chwilę obecną nie wydaje się dobrym rozwiązaniem. Największa obawa gmin części pozawarszawskiej to spadek dochodów z podatków CIT do budżetu samorządu województwa. Dla gminy typowo rolniczej, jak Solec nad Wisłą, gdzie wpływy z podatku CIT mieszkańców stanowią niewielką część budżetu, brak dostępu do tak dużych środków samorządu województwa może się wiązać z utratą szansy na zadania inwestycyjne. Nie ma też odpowiedzi, czy i jak utrata środków byłaby zrekompensowana.

Rafał Trzaskowski

prezydent m.st. Warszawy

Trwają prace nad nowym budżetem unijnym. Już od 2014 r. władze Mazowsza we współpracy z władzami Warszawy zabiegały, aby obowiązujący podział statystyczny został wzięty pod uwagę przy podziale nowych środków UE. Wszystko wskazuje na to, że starania odniosą pozytywny skutek – najnowsze wersje dokumentów Komisji Europejskiej uwzględniają nasze postulaty. Propozycja podziału administracyjnego nie zwiększy puli środków unijnych dla Mazowsza. Wyodrębnienie najzamożniejszego miasta nie pomoże, więc nie ma żadnych merytorycznych przesłanek dla pomysłu PiS.

prof. Stanisław Faliński

Collegium Civitas

To jest bardzo zły pomysł. Mazowsze to ukształtowany i działający od lat swoisty i wzajemnie powiązany system społeczno-gospodarczy, który dobrze działa. Po co go niszczyć? Centrum tego systemu, Warszawa, jest kołem zamachowym rozwoju całego województwa. Jest jego sercem kulturowo-cywilizacyjno-usługowym, promieniującym nie tylko na swoje bezpośrednie otoczenie, ale i na całe województwo. Powiązania mazowieckich wspólnot lokalnych składających się na wspólnotę regionalną trzeba hołubić, a nie niszczyć, także w interesie wspólnoty ogólnonarodowej.

Elżbieta Kozubek

dyrektor Mazowieckiego Biura

Planowania Regionalnego

To poważne zadanie logistyczne i niemożliwe do przeprowadzenia w krótkim czasie. W konsekwencji bardzo kosztowne. Z jednej strony do utrzymania nowa administracja, z drugiej zbyt małe dochody nowego województwa na utrzymanie szpitali czy infrastruktury drogowej. Państwo powinno zapewnić stabilizację dla właściwego funkcjonowania samorządów, a konsekwencją podziału administracyjnego byłyby destabilizacja i chaos. Wprowadzanie podziału administracyjnego nie znajduje merytorycznego uzasadnienia i byłoby dalece nieodpowiedzialne ze strony rządu.