Mazowsze serce Polski nr 1/20
Rejestr BDO dla wytrwałych?
2020.01.28 10:30 , aktualizacja: 2020.01.28 10:56
Autor: Dorota Mądral, Wprowadzenie: Dorota Mądral
Obowiązek rejestracji w Bazie Danych Odpadowych (BDO) wywołał spore zamieszanie wśród przedsiębiorców, ale też urzędników. Nad przedsiębiorcami wisiało widmo dużych kar finansowych, a na urzędnikach koncentrowała się frustracja za niewydolność systemu. Do tego w ramach walki z chaosem – ministerstwo zmieniało zasady gry. Jakie wyciągniemy wnioski?
Michał Wieremiejczyk
zastępca dyrektora Departamentu Opłat Środowiskowych UMWM w Warszawie
Szacuje się, że na Mazowszu jest około 220 tys. zarejestrowanych firm, jednak nie wszyscy przedsiębiorcy są zobligowani do rejestracji w BDO. O tym, kto podlega rejestracji, przedsiębiorcy mogli się dowiedzieć m.in. podczas szkoleń, które prowadzili nasi urzędnicy. Ale i tak ogromna część z nich, zaniepokojona grożącą karą za brak wpisu do BDO od 5 tys. zł do 1 mln zł (to określa ustawa), gremialnie ruszyła w grudniu do urzędów marszałkowskich, aby uzyskać informacje i się zarejestrować. Sprawy nie ułatwiały zmiany dokonywane przez ministra w rozporządzeniu. Ludzie czuli się zagubieni w gąszczu wniosków, tabel i kodów odpadów. W siedzibie głównej urzędu w Warszawie i w każdej delegaturze uruchomiliśmy więc biura informacyjne. W grudniu dziennie wpływało około 2 tys. wniosków rejestracyjnych BDO. Do końca ub.r. wniosek o rejestrację złożyło około 75 tys. przedsiębiorców.
dr inż. Piotr Manczarski
Politechnika Warszawska
Ewidencja elektroniczna i jej baza są słuszne, bo pozwalają na kontrolowanie przepływu strumienia odpadów. Same założenia BDO są dobre, ale system nie usprawni, a utrudni gospodarkę odpadami, jeśli nie będzie działał poprawnie, tzn. nie będzie wystarczająco wydolny do realizowania postawionych zadań, a z tym jest i prawdopodobnie będzie jeszcze przez jakiś czas problem. Niestety, zgłaszanych zastrzeżeń i obaw ekspertów oraz przedsiębiorców nikt nie chciał słuchać. Kolejną sprawą jest rozporządzenie z 30 grudnia ub.r. i nieco wcześniejsze objaśnienie prawne ministra klimatu, które zwolniły kilkadziesiąt tysięcy podmiotów z obowiązku rejestracji. Do tego czasu wielu przedsiębiorców, również tych zwolnionych, zdążyło już swoje wnioski złożyć. To z kolei spowodowało olbrzymie zamieszanie i pytania, co zrobić z tymi wnioskami. Był więc duży kłopot. To z braku wiedzy, a nie ze złej woli nie wszyscy, którzy powinni, dopełnili obowiązku. Wobec tego karanie wysokimi grzywnami nie jest dobrym rozwiązaniem. Wdrożenie systemu i wprowadzenie procedury w życie powinny być odsunięte w czasie.
Jakub Bińkowski
dyrektor Departamentu Prawa i Legislacji Związku Przedsiębiorców i Pracodawców
Niestety, bardzo duża część przedsiębiorców nie była świadoma obowiązku rejestracji w BDO. Nie pomagały też skomplikowane przepisy (nie wskazywały jednoznaczne przedsiębiorców zobowiązanych do rejestracji). W ostatnich tygodniach urzędy marszałkowskie nie nadążały z rozpatrywaniem napływających wniosków. W reakcji na chaos posłowie PiS złożyli projekt nowelizacji ustawy o odpadach, zakładający półroczny okres przejściowy, w którym warunkowo możliwe będzie dalsze korzystanie z papierowej ewidencji. Przepisy mają być stosowane ze skutkiem wstecznym od 1 stycznia 2020 r. Omawiany przypadek to najlepszy przykład na to, jak natłok nowych regulacji oraz nieprzejrzysty sposób ich formułowania może wygenerować istotne problemy dla funkcjonowania całego segmentu gospodarki oraz wywołać chaos legislacyjny, w którym konieczne staje się uchwalanie poprawek z mocą wsteczną.
Uwaga! Od 1 stycznia br. przedsiębiorcy mogą się rejestrować wyłącznie za pośrednictwem formularza elektronicznego dostępnego na stronie internetowej https://bdo.mos.gov.pl
Liczba wyświetleń: 162
powrótSzanowni Państwo, jeżeli opublikowany artykuł nie jest prawidłowo odczytany przez czytnik ekranu, prosimy o przesłanie uwag do artykułu wraz z podaniem linka do informacji, której dotyczy pytanie. Postaramy się udostępnić bardziej czytelny plik.