Mazowsze serce Polski nr 4/18

Rząd działa na koszt samorządu?

2018.04.18 09:10 , aktualizacja: 2018.04.18 11:04

Autor: Paweł Burlewicz, Wprowadzenie: Paweł Burlewicz

Figurka ślepej Temidy z wagą w ręku Samorząd musiał o swoje...

Rząd zleca samorządom zadania, ale nie chce za nie płacić. Nawet gdy sąd przyznaje samorządom rację. To tak, jakby rząd żył na kredyt zaciągnięty  u lokalnych społeczności.

 

W sumie o co ta batalia? – można zapytać. Przecież dla zwykłego Kowalskiego nie ma żadnego znaczenia, kto płaci za jakieś urzędowe działania. I rząd, i samorząd to przecież pieniądze publiczne. Zgoda. Problem w tym, że jeśli rząd nie przekaże dość środków na to czy tamto działanie, samorząd musi wyłożyć „swoje” środki. „Swoje”, czyli lokalnej wspólnoty. A to oznacza, że zamiast wydać je na budowę chodnika, drogi czy placu zabaw, trzeba będzie załatać nimi rządową dziurę. A to już zwykłego Kowalskiego powinno zainteresować.

 

 

Problem dotyka wszystkich samorządów, również tych na Mazowszu. Część z nich nie zgadza się na taką sytuację i dochodzi swoich praw w sądach. Po 8 latach takiej walki Mazowsze odzyskało 1,5 mln zł. To pieniądze, które region wydał ze swojego budżetu na realizację zadań zleconych z zakresu administracji rządowej w 2006 r. Urząd marszałkowski zajmował się wtedy sprawami dotyczącymi turystyki, w tym np. organizacją egzaminów na pilotów wycieczek i przewodników tury-stycznych czy wydawaniem dyspozycji wypłaty środków poszkodowanym klientom upadłych biur podróży. Musiał do tego zatrudnić dodatkowych pracowników. Już wtedy była to duża grupa zadań – ponad 80. Od tamtego czasu obciążenie tylko rosło – obecnie to ponad 200 kategorii.

 

Skala zadłużenia rosła

W kolejnych latach sytuacja się powtarzała. Rząd przekazywał kolejne zadania, ale w ślad za tym nie szły pieniądze, dzięki którym można było je zrealizować. A przynajmniej nie w pełni. Mimo nieustannych apeli marszałka Adama Struzika o urealnienie tych kwot. Tymczasem ustawa jasno mówi, że Skarb Państwa powinien pokryć wszystkie związane ze sprawami koszty.

 

– To bardzo ważny wyrok dla Mazowsza, ale również przykład dla innych samorządów, bo oznacza, że odzyskanie pieniędzy za zadania zlecone jest możliwe. Nie może być tak, że przekazuje się nam zadania, ale nie idą za tym adekwatne środki. W efekcie, aby wywiązać się z nałożonych na nas obowiązków, w ostatnich latach musieliśmy przeznaczyć na ten cel pieniądze z budżetu województwa – podkreśla sekretarz województwa – dyrektor urzędu marszałkowskiego Waldemar Kuliński.

 

Nie dali gwarancji

Zgodnie z ustawą rząd może przekazywać samorządom zadania w „uzasadnionych potrzebach państwa” i na krótki czas, aż sam będzie w stanie je realizować. Jeżeli potrzeby trwale uniemożliwiają ich wykonywanie na szczeblu centralnym, powinien je zacząć traktować jako zadania własne samorządu. Oznaczałoby to gwarancję pełnego finansowania. Tymczasem samorząd rok w rok pokrywał dziurę w budżecie – powstającą z winy rządu – z własnych środków. Nie miał innego wyjścia, bo w przeciwnym razie cierpieliby mieszkańcy Mazowsza – to nie ich wina, że Skarb Państwa nie zapłacił samorządowi za wydawanie decyzji o projektach robót geologicznych, pozwoleń wodnoprawnych czy za prowadzenie bazy danych wytwarzania i gospodarowania odpadami. Sumy szły w miliony, więc Mazowsze złożyło kolejne pozwy.

 

SUMY NIEDOPŁAT, KTÓRE MAZOWSZE MUSIAŁO POKRYĆ Z WŁASNEGO BUDŻETU

 

Pierwsza pula odzyskana

Wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie już został wykonany – województwo odzyskało kwotę za wydatki poniesione w 2006 r. wraz z odsetkami. W Sądzie Okręgowym (pierwsza instancja) rozpatrywane są kolejne pozwy – za lata 2007– 2013 (oczekuje na opinię biegłych) oraz za lata 2014–2015 (druga strona przygotowuje odpowiedź na pozew).

 

– Mam nadzieję, że kolejne rozstrzygnięcia również będą dla nas korzystne. W sumie domagamy się zwrotu ponad 33 mln zł – wylicza dyrektor Waldemar Kuliński.

W ślad za samorządem Mazowsza poszli inni – 12 kwietnia 2016 r. zapadł korzystny dla Samorządu Województwa Małopolskiego wyrok w Sądzie Apelacyjnym w Krakowie. Samorząd otrzymał zwrot wydatków na zadania poniesione w 2013 r.

 

Kiedy się wydawało, że odzyskanie należnych Mazowszanom pieniędzy jest już tylko kwestią czasu, okazało się, że Prokuratoria Generalna Rzeczypospolitej Polskiej, reprezentująca Skarb Państwa – Wojewodę Mazowieckiego, wniosła skargę kasacyjną od wyroku Sądu Apelacyjnego w Warszawie. Sugeruje, że wykładnia przepisów prawnych budzi poważne wątpliwości i wywołuje rozbieżności w orzecznictwie sądów. To nieprawda, bo prawidłowa wykładnia stwierdza jasno, że jeżeli przekazana dotacja celowa nie zapewnia pełnego i terminowego wykonania zleconych zadań, jest to wystarczającym powodem dochodzenia roszczeń w sądzie.

 

Chcecie, to płaćcie?

Najbardziej bulwersuje, że Skarb Państwa w kasacji podniósł argument wskazujący... dobrowolność sięgania przez samorząd po własne zasoby, by wypełnić zlecone zadania. Zdaniem Prokuratorii kwota nie może być też dochodzona przez samorząd województwa, bo nie została zaplanowana w budżecie państwa na rok 2006. Tyle że, ze względu na charakter wydatków, kwoty tej nikt nie mógł wyliczyć.

 

– Okoliczność, że wojewoda mazowiecki nie zaplanował w budżecie państwa wydatku na zaspokojenie roszczenia dochodzonego w tej sprawie, nie stanowi przeszkody w zapłacie. Wydatki nieprzewidziane, których obowiązkowe płatności wynikają z tytułów, wyroków sądowych lub ugód, mogą być dokonywane bez względu na poziom środków finansowych zaplanowanych na ten cel – kontruje argumenty Prokuratorii mecenas Aneta Gęsiarz-Krasucka, która reprezentowała Mazowsze w sądzie.

 

---

Opinia

CHODZI O WOLNOŚĆ

prof. dr hab. Jolanta Itrich-Drabarek

Instytut Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego

 

W tym sporze chodzi o coś ważniejszego niż pieniądze – stawką jest samodzielność samorządów. To jedna z fundamentalnych zasad, określona przez Europejską Kartę Samorządu Lokalnego. Reprezentanci lokalnej społeczności skorzystali ze swojego prawa i weszli w spór sądowy z przedstawicielami władz centralnych. Ustawa jasno mówi, że rząd jest zobowiązany zapewnić 100 proc. środków na pokrycie wykonania przekazywanych obowiązków. Samorząd ma rację w tym sporze i wyrok sądu to potwierdza.

 

---

CO MOŻNA SFINANSOWAĆ ZA 33 MLN ZŁ?

  • budowa kolektorów słonecznych w 12 zakładach opieki zdrowotnej na całym Mazowszu
  • remont Arsenału warszawskiego, siedziby Państwowego Muzeum Archeologicznego
  • zintegrowana sieć ścieżek rowerowych na terenach gmin Marki, Ząbki, Zielonka i Kobyłka gruntowna przebudowa ul. Dobrzańskiego w Ostrołęce (od ul. Gorbatowa do ul. 11 Listopada)
  • promocja zagraniczna w Niemczech, Rosji, USA i Chinach dla 168 mazowieckich małych i średnich przedsiębiorstw

Liczba wyświetleń: 277

powrót

Szanowni Państwo, jeżeli opublikowany artykuł nie jest prawidłowo odczytany przez czytnik ekranu, prosimy o przesłanie uwag do artykułu wraz z podaniem linka do informacji, której dotyczy pytanie. Postaramy się udostępnić bardziej czytelny plik.