Mazowsze serce Polski nr 6/18

40 minut do Warszawy

2018.06.12 08:10 , aktualizacja: 2018.06.12 15:28

Autor: Rozmawiała Monika Gontarczyk, Wprowadzenie: Monika Gontarczyk

Wójt w koszuli i spodniach od garnituru rozmawia przez telefon stojąc przed budynkiem kulturoteki Jedną z inwestycji...

Wizytówką Cegłowa jest sójka mazowiecka. Niektórzy mówią jednak, że i 1500 zł, które przyznaje gmina, na pierwsze urodzone w danym roku dziecko. Poznajmy włodarza Cegłowa Marcina Uchmana.

 

 

Marcin Uchman

Od urodzenia mieszka w gminie Cegłów. Jest absolwentem zarządzania na Akademii Podlaskiej. Ukończył Podyplomowe Studia na UW na kierunkach: Samorząd Terytorialny oraz Ochrona Środowiska. W latach 2005–2010 pracował w urzędzie marszałkowskim i Mazowieckiej Jednostce Wdrażania Programów Unijnych. Od 2010 r. pełni funkcję wójta Cegłowa. Uprawianie sportu to jego sposób na stres – biega, gra w piłkę nożną i tenisa. Żonaty. Ma troje dzieci.

Monika Gontarczyk: Panie Wójcie, Cegłów to sypialnia Warszawy?

Marcin Uchman: Nie ukrywam, że coraz więcej osób pracuje w stolicy. Ale dlaczego mielibyśmy się tego wstydzić? Mamy szybki i łatwy dojazd. 40 min pociągiem i jesteśmy na stacji Warszawa Wschodnia. Dlatego staramy się z tego korzystać. Lepsze zarobki mieszkańców to większe wpływy do budżetu. W pierwszym roku mojej kadencji mieliśmy 16 mln zł. W tym roku szacujemy, że będzie rekord – ponad 30 mln zł.

 

M.G.: Ile z tych środków trafi na inwestycje?

M.U.: Ponad 11,5 mln zł, czyli 35 proc. naszych wydatków.

 

M.G.: To mało czy dużo, patrząc na potrzeby Cegłowa?

M.U.: To dobry wynik, jeden z najwyższych w powiecie. Choć nie ukrywam, że w poprzedniej agendzie było łatwiej. Perspektywa 2007–2013 to był nasz czas (śmiech). Nawet w rankingu Rzeczpospolitej z 2016 r. zajęliśmy 27. miejsce spośród ponad 1500 gmin wiejskich w kraju i 3. na Mazowszu! Doceniono naszą współpracę z trzecim sektorem i to, że przy tak licznych inwestycjach zmniejszyliśmy zadłużenie gminy. Zeszliśmy do poziomu poniżej 10 proc.

 

M.G.: Dlaczego teraz jest trudniej?

M.U.: Teraz, nawet gdy napiszemy dobry projekt, często nie spełniamy kryteriów, tzn. okazuje się, że są gminy biedniejsze od nas i to do nich w pierwszej kolejności kierowane są środki. Statystycznie leżymy w tej bogatszej części Mazowsza.

 

M.G.: Chce Pan powiedzieć, że podział statystyczny regionu to zła decyzja?

M.U.: Nie. Z punktu widzenia całego Mazowsza – bardzo dobra i trzeba było zrobić ten krok. Województwo może dzięki temu sięgać po większe środki unijne, zachowując swoją integralność. Dla nas nie do końca jest to korzystne. Będziemy statystycznie traktowani na równi z mieszkańcami Warszawy, a przecież – jeśli chodzi o dochody w przeliczeniu na mieszkańca – bliżej nam do gmin ze wschodniej części regionu. Mam nadzieję, że w NUTS 2 warszawskim stołecznym gminy takie jak Cegłów będą mogły liczyć na dodatkowe wsparcie, np. z budżetu województwa. Nadzieję wiążę też z jak najszybszym utworzeniem metropolii warszawskiej.

 

M.G.: To dlatego przystąpiliście do Stowarzyszenia Metropolia Warszawa?

M.U.: To był jeden z powodów. Na wsparcie unijne, zwłaszcza to infrastrukturalne, w kolejnej agendzie raczej nie mamy co liczyć. Patrząc na zapisy przy tworzonej metropolii śląskiej, liczę, że jako członek warszawskiej będziemy mieli 2 proc. udziału w podatku dochodowym. Będę się starał walczyć o środki dla biedniejszych rubieży naszego NUTS-a. Tak widzę swoją rolę w stowarzyszeniu.

 

M.G.: Wygląda na to, że będzie dla kogo. Gminie udało się zatrzymać spadek liczby mieszkańców…

M.U.: Tak, na razie sytuacja się ustabilizowała. Wciąż przekonujemy, że Cegłów to przyjazne miejsce. Ma wiele zalet, m.in. lasy, które stanowią 33 proc. powierzchni gminy, a w nich liczący 70 ha rezerwat Jedlina. Po powrocie ze stolicy można u nas odetchnąć. Zachęcamy do osiedlania się i zakładania rodzin. Od kilku lat pierwszy narodzony w danym roku mieszkaniec otrzymuje wyprawkę o wartości 1500 zł. Od tego roku każde nowo narodzone dziecko dostaje kocyk oraz pamiątkową sesję zdjęciową z rodzicami.

 

M.G.: Inwestycje też temu służą?

M.U.: Tak, bo to nasz priorytet. Na terenach GS-u, blisko stacji kolejowej, chcemy wybudować osiedle mieszkaniowe. Planujemy powołanie specjalnej strefy ekonomicznej w Mieni. Otworzyliśmy Kulturotekę (połączenie domu kultury i biblioteki). Ten pomysł podchwyciliśmy od naszego miasta partnerskiego – Kępic z Pomorza. Za chwilę otworzymy halę sportową, której wartość przekracza 7 mln zł. Zainwestowaliśmy w gruntowy wymiennik ciepła, zadbaliśmy o akustykę, by móc organizować tu wydarzenia muzyczne i artystyczne dla szerszej publiczności. To będzie obiekt na miarę XXI w. Nie trzeba przenosić się do Warszawy, żeby korzystać z życia.

 

M.G.: A czego jeszcze brakuje?

M.U.: Musimy zmodernizować szkołę, wybudować przedszkole, skanalizować kolejne sołectwa. Inwestycje drogowe to też taki worek bez dna... Marzy mi się odtworzenie średniowiecznego rynku – miejsca relaksu z fontanną, zielenią miejską. Projekt rewitalizacji jest na liście rezerwowej RPO WM. Chciałbym, żeby Cegłów w 2021 r. – po 400 latach – odzyskał prawa miejskie.

 

M.G.: Cegłów ma tak bogate dzieje?

M.U.: Tak, kryją się tu prawdziwe perełki. Warto do nas przyjechać na weekend albo niedzielną wycieczkę. Mamy około 20 km ścieżek rowerowych. Można dotrzeć KM-ką do stacji w Mieni i tam pojeździć po lesie. Przyjechać do Cegłowa na obiad i zwiedzić zabytki, skorzystać z atrakcji, jakie oferuje Kulturoteka czy park pięciu zmysłów. W kościele parafialnym w Cegłowie mamy jeden z największych zabytków diecezji warszawsko-praskiej – ołtarz z 1510 r. autorstwa Lazarusa, ucznia Wita Stwosza. Drugą cechą, która nas wyróżnia, jest to, że mamy największą na Mazowszu wspólnotę Starokatolickiego Kościoła Mariawitów. Co ciekawe, w Wielki Piątek organizowana jest wspólna droga krzyżowa ulicami miasta, gdzie poszczególne stacje naprzemiennie prowadzą kapłani z kościołów mariawickiego i katolickiego. To niecodzienny widok i przeżycie.

 

M.G.: A czym jest sójka mazowiecka?

M.U.: Pod tą nazwą kryją się i regionalne danie wpisane na listę produktów tradycyjnych, i gminne święto. Wszystko zaczęło się od pieroga, pieczonego z kapustą, prażoną kaszą jaglaną, boczkiem, grzybami leśnymi, zwanego właśnie sójką mazowiecką. Obecnie wytwarzają go wszystkie koła gospodyń wiejskich. Jest to nasza wizytówka. Wokół tego dania powstała nasza główna impreza – Festyn Sójka Mazowiecka. W tym roku zapraszam w sobotę 21 lipca. Będzie można spróbować sójki i posłuchać dobrej muzyki.

 

M.G.: Gmina włącza się w obchody 100-lecia odzyskania przez Polskę niepodległości?

M.U.: Większość tegorocznych imprez ma akcenty patriotyczne. Kultywujemy tradycje biegowe, a największą będzie bieg niepodległościowy zorganizowany w okolicy 11 listopada. Po raz siódmy wystartowała Majówka z biegami. Dzięki tym imprezom ja też zacząłem biegać, choć wolę piłkę nożną.

 

M.G.: No właśnie, pracując w urzędzie marszałkowskim, pomagał Pan drużynie zdobywać najwyższe trofea.

M.U.: Tak, to były fajne czasy (śmiech).

 

M.G.: Nie żałuje Pan decyzji o kandydowaniu na wójta?

M.U.: Nie. Pracując w urzędzie marszałkowskim, czy później w MJWPU, jednocześnie byłem wiceprzewodniczącym Rady Gminy Cegłów. Działalność społeczna była dla mnie równie ważna, jak praca w urzędzie i czasem trudno ją było pogodzić. Funkcja wójta pozwoliła to połączyć. Sprawia mi niesamowitą radość i chyba przynosi efekty, skoro mieszkańcy dwukrotnie obdarzyli mnie zaufaniem.

 

M.G.: Jak to jest być wójtem?

M.U.: No cóż… jak to w życiu. Są lepsze i gorsze dni. Czasem przynoszą informacje, że nie dostaliśmy jakiejś dotacji, że gdzieś jakaś rozmowa nie potoczyła się tak, jak zakładaliśmy. Ale nie wolno się poddawać. Jeśli nie można wejść drzwiami, to trzeba oknem. I wtedy przychodzą dni, w których podpisujemy umowy, udaje się rozwiązać dręczący kogoś problem. Inwestycje, które zostaną na lata  – to największa satysfakcja i frajda. Motor do działania. Przez nienormowany czas pracy niestety najbardziej cierpi moja rodzina. Ale staram się im to wynagradzać. Wakacje tuż, tuż, urlop zaplanowany, maksymalnie więc wykorzystam ten czas z dzieciakami.

 

 

Liczba wyświetleń: 513

powrót

Szanowni Państwo, jeżeli opublikowany artykuł nie jest prawidłowo odczytany przez czytnik ekranu, prosimy o przesłanie uwag do artykułu wraz z podaniem linka do informacji, której dotyczy pytanie. Postaramy się udostępnić bardziej czytelny plik.