Z serca Polski nr 11/17
Najlepsi na Mazowszu
2017.11.14 10:10 , aktualizacja: 2017.11.14 14:37
Autor: opracowała Iwona Dybowska, Wprowadzenie: Urszula Sabak-Gąska
- statuetka Nagroda Marszałka...
- Dorota Jezierska, prezes...
- Kurpiowski Zespół...
- Ewa Gęga-Osowska z Radomia
- Grażyna Barszczewska z...
- Lucyna Wasilewska z...
- Stowarzyszenie Miłośników...
- Towarzystwo Przyjaciół...
- Piotr Dróżdż z Cegłowa...
- Zespół Śpiewaczy...
W Teatrze Dramatycznym w Płocku wręczono nagrody 10 laureatom XVIII edycji konkursu Nagroda Marszałka Województwa Mazowieckiego. To jedno z najbardziej prestiżowych wyróżnień przyznawane jest osobom wybitnym, które swoją działalnością rozsławiają nasze województwo w kraju i na świecie.
Marszałek Adam Struzik:
To wyjątkowa nagroda, do której mam szczególny sentyment. Dlaczego? Bo docenia ludzi wrażliwych, wybitnych i bardzo ważnych dla swoich lokalnych wspólnot. Nie zawsze spotkamy ich na pierwszych stronach gazet, ale czy to jest wyznacznikiem prawdziwej wartości? Serdecznie gratuluję tegorocznym laureatom. Dzięki Wam jeszcze bardziej zachwycamy się naszym pięknym Mazowszem – dostrzegamy jego prawdziwy, niepowtarzalny charakter i koloryt. Ujmująca jest zwłaszcza szczerość podejmowanych przez Was działań, które wynikają z autentycznej potrzeby serca. Wasza postawa – Drodzy Laureaci – nie tylko inspiruje do pracy, ale też zaraża radością życia i wiarą w drugiego człowieka. Dziękuję za Waszą pracę i zaangażowanie na rzecz rozwoju naszego regionu.
Stowarzyszenie Miłośników Tradycji i Kultury Ludowej „Wawrzynioki” z Glinianki (pow. otwocki)
Powstało w 1972 r. i od tamtej pory promuje lokalny folklor, tradycje i obyczaje. Występuje na imprezach lokalnych i uroczystościach kościelnych, samorządowych oraz dożynkach. Podczas występów „Wawrzynioki” prezentują m.in. przyśpiewki ludowe oraz pieśni obrzędowe. Ich utwory przekazywane są z pokolenia na pokolenie. Każdego roku organizują Święto Sójki we wsi Glinianka. Członkinie stowarzyszenia, poza działalnością muzyczną, zajmują się organizacją warsztatów oraz zajęć tematycznych związanych z ludowością i tradycjami polskiej wsi.
– Chcemy przekazywać i pokazywać, jak to było kiedyś na naszych wsiach – co nasi przodkowie robili, jak natrudzili się – dodaje Renata Kalińska, członek stowarzyszenia.
– Doszliśmy do tego, że już nie tylko „Wawrzynioki” ubierają się w ludowe stroje, ale i poszczególne wioski – na Niedzielę Palmową, na odpust czy Boże Ciało. Zakładają chusty ludowe, aby było kolorowo, aby było widać, że to jest wieś, że to jest piękne – zaznacza Marianna Grzenda, członek stowarzyszenia.
Towarzystwo Przyjaciół Płocka – Sekcja Żeglugi
Organizacja pozarządowa promująca Wisłę na terenie całego Mazowsza. Stowarzyszenie powstało w 1998 r. i od tamtej pory prowadzi szereg spotkań i wykładów poświęconych największej rzece w Polsce. Propagowanie historii żeglugi, piękna i atrakcyjności mazowieckiej części Wisły to tylko niektóre elementy ich działalności. Towarzystwo wydało publikację „Ludzie i statki. Historia Płocka Wisłą pisana”, która cieszyła się dużą popularnością w środowisku związanym z żeglugą oraz historią rzeki. Członkowie organizacji aktywnie uczestniczyli w obchodach Roku Rzeki Wisły.
– Płock, który był wspaniałym portem wiślanym, przed laty zatracił swoją wiślaną tożsamość. Zapomniano o portowych tradycjach, zapomniano o teorii związanej z żeglugą i my chcemy teraz te białe plamy wypełnić – mówi Paweł Śliwiński, kapitan żeglugi śródlądowej. – Działamy na rzecz zbliżenia miasta do rzeki, odtworzenia żeglugi na Wiśle i przybliżenia historii. Staramy się odnajdywać stare dokumenty, przypominać historię żeglugi, stare wspaniałe statki. Chcemy, aby mieszkańcy Płocka odkryli na nowo uroki naszej pięknej Wisły.
Lucyna Wasilewska z Michałowic (pow. pruszkowski)
Społeczniczka, inicjatorka i miłośniczka literatury, prezes Uniwersytetu Trzeciego Wieku im. Prezydenta Stanisława Wojciechowskiego. Aktywizuje seniorów, organizując dla nich wyjazdy turystyczne, wykłady i spotkania kulturalne. Promuje kulturę Mazowsza wśród ludzi starszych. Pomysłodawczyni wielu społecznych inicjatyw: Bezpieczny Senior czy akcja łączenia pokoleń. Jest członkiem Parlamentu Seniorów, Sejmiku Mazowieckiego Seniorów oraz fundacji „Żywią i Bronią”.
– Piętnaście lat temu, kiedy powstawał Uniwersytet Trzeciego Wieku w Ursusie, postanowiłam włączyć się do pracy. Po przejściu na emeryturę, chociaż jeszcze troszkę pracowałam, uważałam, że w domu będzie mi za ciasno. Uniwersytet Trzeciego Wieku jest takim dużym oknem na świat dla seniorów. Mam wielką satysfakcję, jeśli widzę, że sala jest pełna, a moi słuchacze są zainteresowani. Cieszę się wówczas, że się udało, że taka była potrzeba, że ten zamysł był dobry – mówi Lucyna Wasilewska.
Grażyna Barszczewska z Warszawy
Wybitna aktorka filmowa i teatralna. W swoim dorobku ma ponad 150 ról zarówno dramatycznych, jak i komediowych. Od lat związana jest z Teatrem Polskim w Warszawie. Występowała także na innych, nie tylko warszawskich scenach. Od początku kariery bierze udział w spektaklach Teatru Telewizji i Teatru Polskiego Radia. Ogromną popularność przyniosły jej kreacje w filmach i serialach z Niną Ponimirską w „Karierze Nikodema Dyzmy” na czele. Angażuje się w działalność charytatywną. Współpracuje ze Stowarzyszeniem Chorych na SM. Wspiera również fundację na rzecz Domu Artysty Weterana w Skolimowie.
– Myślę, że sztuka powinna nas ulepszać. To jest spotkanie widza – przecież anonimowego. Ja nie pytam, kto przyjdzie na widownię, z jakiej opcji, o jakiej wrażliwości. Po prostu chcę jak najlepiej zagrać. Nawet, jeżeli jest to naiwne i ma to być ważne spotkanie tylko dla garstki osób – podkreśla Grażyna Barszczewska.
Bank Żywności w Ciechanowie
Swoją działalnością wpisują się w ideę społeczeństwa obywatelskiego. Angażują się na rzecz rozwoju edukacji ekologicznej i ochrony środowiska naturalnego Północnego Mazowsza. Organizacja integruje młodzież, zwłaszcza poprzez wolontariat akcyjny i sportowy. W 2012 r. razem z samorządem miasta Ciechanów Bank Żywności zainicjował imprezę promującą wolontariat – Festiwal Wolontariatu i Organizacji Pozarządowych. Podczas organizowanych akcji starają się podkreślać regionalizm i lokalną tradycję.
– Główną misją banków żywności jest zapobieganie marnowaniu produktów spożywczych i przekazywanie tego uratowanego jedzenia osobom potrzebującym – mówi Dorota Jezierska, prezes Fundacji Bank Żywności w Ciechanowie. – Banki zajmują się również edukowaniem, także tych najmłodszych konsumentów. Dzieciakom w przedszkolu edukatorka opowiada historię o jogurciku, który niezjedzony trafia na wysypisko i tam się dzieją straszne rzeczy. Dzieci są pod wrażeniem i wychodzą z zajęć z chęcią edukowania rodziców – tata musi robić listę zakupów, mama musi mniej kupować. Z dziećmi w szkołach podstawowych i gimnazjach rozmawiamy bardziej poważnie. Pokazujemy im aspekt ekologiczny, ekonomiczny i społeczny marnowania żywności.
Ewa Gęga-Osowska z Radomia
Od lat wspiera wszelkie muzyczne inicjatywy. Jest nauczycielką w Zespole Szkół Muzycznych im. Oskara Kolberga w Radomiu, dyrektorem Międzynarodowego Festiwalu Muzyki Dawnej im. Mikołaja z Radomia, a także prezesem Fundacji Ars Antiqua Radomiensis. Jest pomysłodawczynią ogólnopolskiego konkursu z literatury muzycznej „Najpiękniejsza jest muzyka polska”. W 2015 r. obchodziła 35-lecie pracy pedagogiczno-artystycznej. Za swoją działalność otrzymała wiele nagród i wyróżnień m.in. Srebrny Krzyż Zasługi oraz Medal Zasłużony Kulturze Gloria Artis.
– Przed laty na festiwalu Schola Cantorum tak zachwycił mnie zespół muzyki dawnej Rocal Fuza prowadzony przez Ryszarda Dembińskiego, że postanowiłam sama stworzyć taki zespół. Działa on przy szkole muzycznej i nazywa się Basso Continuo. Pojawiła się również myśl, aby w Radomiu zorganizować festiwal muzyczny. Na pierwszy zaprosiliśmy bardzo znany zespół Ars Nova i okazało się, że to dobry pomysł – tak początki swojej pracy wspomina Ewa Gęga-Osowska. – Muzyka jest dla mnie wszystkim, jest moją pasją. Słuchałam jej od najmłodszych lat, kiedy mój tata grał melodie góralskie na harmonijce ustnej. Jest dla mnie najprostszą i najpiękniejszą wypowiedzią. Łączy wszystkich ludzi.
Zespół Śpiewaczy „Sadowianki” z Sadownego (pow. węgrowski)
Amatorski zespół ludowy, który powstał w 1973 r. przy ówczesnym Kole Gospodyń Wiejskich. Od początku istnienia aktywnie angażuje się w promocję Ziemi Sadowieńskiej. Repertuar śpiewaków opiera się na utworach ludowych, jednak w ich wykonaniu można także usłyszeć pieśni religijne oraz poezję klasyczną. Swoją działalnością krzewią tradycje folklorystyczne. Na koncie mają wiele sukcesów. W 2015 r. zespół otrzymał medal „Pro Masovia”.
– Zespół powstał po to, aby kontynuować tradycje, które przekazały nam nasze mamy i babcie – mówi Krystyna Wetoszka, kierownik zespołu „Sadowianki”. – Pamiętam pierwszy dzień. Przyszłam na próbę zespołu i pokazano nam przepiękne stroje. Miałam śpiewać w duecie z panią Janiną. To było coś niesamowitego. Zawsze, kiedy śpiewamy, przypomina mi się mój rodzinny dom. A czemu? Wtedy człowiek czuje się po prostu młodszy.
Kurpiowski Zespół Folklorystyczny „Carniacy” z Czarni (pow. ostrołęcki)
Jeden z najstarszych zespołów folklorystycznych na Mazowszu. Istnieje od 1935 r. i działa przy Zespole Szkół w Czarni. W swoim dorobku ma osiem płyt oraz piętnaście filmów dla TVP, w których promuje kulturę regionalną i walory województwa mazowieckiego. Zespół realizuje również projekty unijne. Carniacy otrzymali wiele nagród m.in. pięciokrotnie zwyciężyli na Ogólnopolskim Sejmiku Teatrów Wsi Polskiej w Tarnogrodzie. Zespół został również uhonorowany medalem „Pro Masovia” za zasługi dla województwa mazowieckiego.
– Mamy tutaj sprzyjającą atmosferę, bo każdy rozumie, że to jest coś ponadczasowego, co warto ocalić od zapomnienia. Jeżeli w Czarni mamy tylko sto domów, to już nie ma takiego, z którego ktoś nie byłby w zespole. Mamy autentyczny przekaz pokoleniowy – w zespole są i dziadkowie, i dzieci, i wnuki – podkreśla Witold Kuczyński, kierownik zespołu „Carniacy”. – To już 32 lata jak prowadzę ten zespół. Trzeba mieć wiedzę na temat strojów, trzeba umieć nauczyć tańczyć i śpiewać. Kobiety mają szykowniejsze stroje. Po szamerunku, wystroju można rozpoznać z jakiej parafii pochodzą, a po fałdach z tyłu spódnicy można rozpoznać z jakiej gminy.
Piotr Dróżdż z Cegłowa (pow. miński)
Jest duchownym, ale także nauczycielem i społecznikiem, od 1992 r. proboszczem parafii Kościoła Starokatolickiego w Cegłowie. Działalność społeczna, kulturalna i sportowa to nie tylko znak rozpoznawczy duchownego, ale i jego sposób na życie. Od początku swojej posługi kapłańskiej troszczy się o budowanie wspólnoty parafialnej. Od 33 lat organizuje kolonie i obozy dla dzieci i młodzieży. Jest inicjatorem akcji „Pomóż dzieciom przetrwać zimę”. Laureat wielu nagród, otrzymał m.in. Medal Komisji Edukacji Narodowej oraz Srebrny Krzyż Zasługi.
– W pewnym momencie trzeba było zabrać głos w sprawie używek i wtedy postanowiłem zacząć rozmawiać z młodymi ludźmi, bez względu na przynależność wyznaniową. Uznaliśmy, że to jest zło, że trzeba strzec się tego zagrożenia. I tak powoli dojrzała we mnie myśl, aby zorganizować akcję – najpierw letnią, a potem zimową – „Wakacyjne spotkania z Jezusem” oraz „Zimowe spotkania z Jezusem”. Istnieje nadzieja, że młody człowiek, który zobaczy dobre wzorce, będzie potem według nich postępował. Modlitwa, jako taka nie zmienia świata, ale zmienia człowieka, a człowiek potrafi zmienić oblicze ziemi, na której mieszka – podkreśla Piotr Dróżdż.
Maria Siwiec z Gałek Rusinowskich (pow. przysuski)
Jedna z najbardziej znanych, utalentowanych śpiewaczek oraz tancerek ludowych. Z zaangażowaniem działa na rzecz popularyzacji tradycji muzycznych południowego Mazowsza. Od 2012 r. kieruje zespołem „Gołcunecki”. Zamiłowanie do folkloru wyniosła z domu. Jej bliscy również byli cenionymi śpiewakami. Otrzymała wiele prestiżowych wyróżnień w tym Nagrodę im. Oskara Kolberga. W 2014 r. uzyskała stypendium Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego, w ramach którego organizowała warsztaty śpiewu tradycyjnego.
– Jak się ktoś wychowa w tej muzyce i ją rozumie – to każda melodia o czymś opowiada. To są melodie o miłości i o nieszczęśliwej miłości. Moim marzeniem jest, aby zachęcić do tej muzyki młodzież. Bardzo bym chciała, żeby coś się tu utworzyło w tej mojej chatce. Z tymi młodymi to by się udało. Przekazałabym to, co jeszcze pamiętam, a dużo pamiętam, bo też się od swojej babci uczyłam – opowiada Maria Siwiec.
Zdjęcia: arch. UMWM
Liczba wyświetleń: 289
powrótSzanowni Państwo, jeżeli opublikowany artykuł nie jest prawidłowo odczytany przez czytnik ekranu, prosimy o przesłanie uwag do artykułu wraz z podaniem linka do informacji, której dotyczy pytanie. Postaramy się udostępnić bardziej czytelny plik.