Z serca Polski nr 4/17

Wiersze z szuflady

2017.04.11 12:10 , aktualizacja: 2017.04.11 14:39
Autor: Iwona Dybowska, Wprowadzenie: Iwona Dybowska
zachód słońca nad morzem fot. arch. Studio 2000

Tym razem prezentujemy twórczość Mazowszanki, piszącej pod pseudonimem artystycznym Karalom.

 

Dzisiejszego ranka, słońce zapukało do moich drzwi

Nieśmiało spytało, czy jest dla niego miejsce

Zaprosiłam je, ugościłam, zdążyłam się przyzwyczaić

 

Każdego kolejnego dnia, słońce było moim gościem

Nieśmiało spytało, czy może zostać

Zaprosiłam je, żyłam z nim, byłam przyzwyczajona

 

Każdego najbliższego ranka, słońce będzie obok mnie

Czy będzie dzień, w którym oznajmi mi swoją wolność?

Nie odezwę się, nie powstrzymam, pozwolę mu odejść

 

Gdzie będziesz moje słońce? Nie będziesz mógł przy mnie zostać?

Czy na chwilę będziesz mógł być letnim dniem, a nie wiatrem?

Jesteś wolny, jesteś zwierzęcą duszą, chciałabym żebyś został

 

 

Słońce już lgnie ku zachodowi

Z zapałem niczym do magnesu

My dzisiejszą nocą jesteśmy nowi

Zamknęliśmy bramy Hadesu

Usiedliśmy wygodnie naprzeciw siebie

Zapomnieliśmy o wczorajszych snach

Unosiliśmy się niczym na puchu w niebie

Patrzyliśmy z zachwytem na ludzkości gmach

Dryfując w tej jednej chwili zapomnienia

Chowaliśmy te widoki w szufladkach serc

I gnaliśmy dalej bez chwili wytchnienia

Smakować chwilę duchowego upojenia

I patrzyliśmy się na siebie z wytchnieniem

Szukaliśmy słów do wypowiedzenia

Lecz milczenie nie jest uczucia zmorą

Gdy budzą się w nas romantycy wieczorową porą

 

 

Czasem myślę o Tobie

Nie jak inni

Nie jak się powinno

Nie jak wypada

Nie bezpiecznie

A Ty myślisz o mnie

Tak mocno

Że sen jest rankiem?

Mówisz że kochasz

Jak zachodzące słońce

Promieniami muska morskie

Fale kłębią się pieniście

I opadają bez mocy

Mówisz że nienawidzisz

Jak ciemność pochłania niebo

Najkrwawszymi chmurami

Płynące na siebie zachłannie

Mówisz że walczysz

Jak nieustanny pył świata

Dobrem i złem miesza

Ludziom serca rozrywa

Mówisz że ten kto milczy

Ma najwięcej do powiedzenia

 

 

Milczysz

Tak jak przedtem

I jak wtedy

Gdy rozgwieżdżone niebo

Patrzyło na nas

Promiennym uśmiechem

I jak wtedy

Gdy nasze dłonie

Muskały się delikatnie

Ciesząc dotykiem

I jak wtedy

Gdy nie mogliśmy znaleźć odpowiedzi

Na wszystkie pytania

Ale czy to te same milczenia

Gdy patrzymy na siebie

Z dwóch innych światów

Liczba wyświetleń: 205

powrót

Szanowni Państwo, jeżeli opublikowany artykuł nie jest prawidłowo odczytany przez czytnik ekranu, prosimy o przesłanie uwag do artykułu wraz z podaniem linka do informacji, której dotyczy pytanie. Postaramy się udostępnić bardziej czytelny plik.