Z serca Polski nr 6/17
Warto rozmawiać. Naukowcy i samorządowcy o metropolii
2017.05.24 10:35 , aktualizacja: 2017.05.25 11:14
Autor: oprac. Biuro Prasowe, Wprowadzenie: Iwona Dybowska
- Naukowcy poparli swoje...
- System metropolii Wielkiego...
- Na znaczenie podziału...
- Dyskusji przysłuchiwał się...
- Wśród samorządowców...
- Oprócz naukowców i...
- Projekt ustawy o ustroju...
- Znaczenie referendów...
- Wójt gminy Wiązowna Janusz...
- Burmistrz Grodziska...
- O braku argumentów za...
- Ustawa proponowana przez...
- O tym, jak od wielu lat...
- Gospodarzem konferencji był...
- W konferencji wzięli udział...
– Nie ma naszej zgody na wprowadzanie tylnymi drzwiami tak ważnych zmian ustrojowych dla stolicy. Bez debaty, bez konsultacji społecznych. Niestety, pochopne działania dyskredytują też ideę metropolii. A rozmawiać o niej trzeba, ale merytorycznie, a nie politycznie – wyjaśniał ideę konferencji marszałek Adam Struzik. W debacie wzięło udział kilkaset osób – oprócz naukowców z Polski i zagranicy, samorządowcy oraz parlamentarzyści.
Pod koniec stycznia br. w Sejmie złożono poselski projekt ustawy o ustroju m.st. Warszawy oraz ponad 30 okolicznych gmin. Niestety prac nad projektem nie poprzedziły ani konsultacje społeczne, ani analizy ekspertów. Do zagadnienia merytorycznie podeszli prelegenci konferencji – o sposobach i narzędziach zarządzania obszarami metropolitalnymi, a także doświadczeniach innych państw w tym względzie mówili eksperci i naukowcy – prof. Robert Hertzog, prof. dr hab. Paweł Swianiewicz, prof. zw. dr hab. Hubert Izdebski oraz dr hab. Marta Lackowska.
– Pomysł jest zły, niedopracowany, z wieloma błędami. A do tego robiony w przyspieszonym tempie i bez żadnych konsultacji społecznych. Odbieramy to jako przejaw arogancji, pominięcia głosu mieszkańców w niezwykle ważnej sprawie. Jedyną formą obrony są w tym momencie referenda, z czego podwarszawskie gminy już korzystają.
starosta warszawski zachodni Jan Żychliński
Konferencję otworzył prof. zw. dr hab. Alojzy Z. Nowak – dziekan Wydziału Zarządzania Uniwersytetu Warszawskiego. Podkreślił znaczenie przedmiotu, jak i miejsca spotkania. To dobrze, że kluczowe dla mieszkańców stolicy i gmin podwarszawskich zagadnienie poruszane jest właśnie na uniwersytecie ogólnopolskim – w miejscu dającym przestrzeń do dyskursu, a także możliwość pokazania od strony naukowej skutków ekonomicznych i społecznych proponowanych zmian. Zaznaczył, że rozmowa jest niezwykle istotna nie tylko w kontekście planowanych zmian ustroju Warszawy, ale także zmieniającej się na przestrzeni lat roli miasta.
– Ciągle poszukujemy odpowiedzi na pytanie: jaką metropolią może być Warszawa? A dyskusje na temat organizacji miast prowadzone są na całym świecie, bo nie ma jednego dobrego rozwiązania. Zmienia się otoczenie zewnętrzne, świat… Zupełnie inną rolę pełnią miasta teraz, całkiem inne zadania realizowały kiedyś. Niektóre metropolie rosną, inne miasta nie – co nie oznacza, że rozwijają się gorzej. Jednocześnie nie można oczekiwać, że od razu znajdziemy gotowe rozwiązanie, ale ważny jest sam fakt podjęcia rozmowy i analizy.
prof. zw. dr hab. Alojzy Nowak
Inicjator spotkania marszałek Adam Struzik zwrócił uwagę, że debata dotycząca rozwiązań dla obszarów metropolitalnych w Polsce i Europie toczy się już blisko 30 lat. Jednak biorąc pod uwagę nieprzemyślaną propozycję zmian ustrojowych dotyczących stolicy, potrzebna jest wnikliwa analiza możliwości, które będą odpowiednie zarówno dla miasta, jak i okalających gmin. Wszystko po to, aby dać szansę na realizację przedsięwzięć ważnych z punktu widzenia rozwoju całego obszaru metropolitalnego. Projekt ustawy metropolitalnej autorstwa PiS jest czysto polityczny i niefunkcjonalny, szczególnie w kwestii finansowania.
– Dzisiaj Warszawa i jako gmina, i jako powiat płaci wysokie „janosikowe”. Jeżeli dołączymy do tego część dość bogatych gmin podwarszawskich, może się okazać, że „janosikowe”, które będzie musiała zapłacić „Wielka Warszawa”, będzie dużo wyższe. W efekcie cała nowo utworzona jednostka finansowo straci, zamiast zyskać.
Marszałek przypomniał także, że od 1 stycznia 2018 r. Mazowsze będzie statystycznie podzielone na Warszawę wraz z dziewięcioma powiatami oraz resztę województwa, czyli tzw. NUTS-2. Oznacza to, że jest szansa na dotacje unijne z funduszy europejskich po 2020 r. Nie ma zatem racjonalnego powodu, żeby zmieniać ustrój Warszawy i wybranych gmin, a wręcz przeciwnie – istnieje ryzyko zburzenia już funkcjonujących programów unijnych. Dodatkowo, jeżeli decyzje będą podejmowane nieroztropnie, mogą skutkować zakwestionowaniem środków gospodarowanych w ramach ZIT-u.
– Metropolia tak, ale na zasadzie dobrowolności. Tego oczekują mieszkańcy, czego doskonałym przykładem są liczne inicjatywy referendalne, a także sam wynik referendum w Legionowie, gdzie mieszkańcy powiedzieli zdecydowane »nie« dla przyłączenia do Warszawy. Głos opinii publicznej jest bardzo ważny i nie można go pominąć. A – niestety dla PiS-u – nigdy nie ma dobrego momentu na prowadzenie konsultacji społecznych.
poseł na Sejm RP Piotr Zgorzelski
Metropolie europejskie
Już podczas pierwszego wystąpienia dr hab. Marta Lackowska z Wydziału Geografii i Studiów Regionalnych Uniwersytetu Warszawskiego zwróciła uwagę, że często w polskich dyskusjach o zarządzaniu metropolitalnym strony odnoszą się do doświadczeń innych państw, upraszczając je i zapominając, że wypracowanie optymalnych rozwiązań wymaga zbadania lokalnych uwarunkowań. Patrząc na praktyki innych metropolii europejskich, m.in. Hanoweru, Stuttgartu czy Madrytu, należy pamiętać, że ich powstanie to efekt długotrwałego procesu, a podobny rezultat niekoniecznie da się osiągnąć w Polsce. Automatyczne próby przeniesienia zagranicznych rozwiązań na inny grunt, prawdopodobnie się nie powiodą.
– Przywołując doświadczenia krajów europejskich, należy pamiętać, że nigdzie nie udało się stworzyć rozwiązań, które byłyby akceptowane bez zastrzeżeń i pozbawione pewnych wad. Dochodzenie do obecnych struktur było procesem wieloletnim, niepozbawionym gorących sporów i błędów. Wszystkie znane z Europy modele mają swoje wady i zalety, z których warto zdawać sobie sprawę.
dr hab. Marta Lackowska
Doświadczenia metropolitalne Francji
Prof. Robert Hertzog z Uniwersytetu w Strasburgu (Instytut Studiów Politycznych, ekspert Rady Europy) omówił zagadnienia obszaru metropolitalnego na przykładzie Francji. Podkreślił, że Warszawa i Paryż są nie tylko metropoliami, ale także stolicami, które odgrywają ogromną rolę również na arenie międzynarodowej. Zarządzanie metropolitalne wymaga zatem dużej rozwagi i ostrożności.
– Metropolia musi rozwiązywać szereg problemów. Aby to było możliwe, potrzebne są zarówno formalne procedury, czyli m.in. instytucje, jednostki prawne, stowarzyszenia, jak i inne jednostki, które łączą różne poziomy władzy, oraz dobra kultura współpracy nieformalnej
– podkreślił profesor.
– Zarządzanie metropolitalne jest ważne nie tylko dla samej metropolii. To interes całego kraju. Dotyczy wszystkich publicznych problemów, polityk, innowacji czy rozwoju, a także zmusza nas do zrewidowania tradycyjnych doktryn i poglądów na temat samorządów.
prof. Robert Hertzog
Jak finansować?
Na ten aspekt zwrócił uwagę prof. dr hab. Paweł Swianiewicz z Wydziału Geografii i Studiów Regionalnych Uniwersytetu Warszawskiego. Za największą słabość projektów ustaw metropolitalnych uznał brak dokładnych wyliczeń wydatków i możliwych źródeł finansowania, a w przypadku projektu poselskiego PiS-u – kompletny brak informacji na ten temat. Propozycja przekazania „megapowiatowi” części udziałów we wpływach z tytułu PIT to jedynie nieoficjalne wypowiedzi posłów. Innym rozwiązaniem miałoby być sięgnięcie do udziału w CIT. Z wyliczeń jednoznacznie jednak wynika, że w każdej sytuacji środków jest za mało. Szczególnie widoczne jest to w przypadku transportu publicznego. Nawet w wariancie, w którym metropolia otrzymywałaby dodatkowe 5 proc. w PIT, spowodowałoby to dociążenie gmin podmiejskich i bardzo niewielkie (w porównaniu z obecnym strumieniem) obciążenie Warszawy. Zaproponowane rozwiązanie skutkowałoby zatem ponoszeniem większych od dotychczasowych wydatków na transport zbiorowy zdecydowanej większości gmin w obszarze metropolitalnym. Warto dodać, że do tej pory część z nich nie ponosiła żadnych kosztów z tego tytułu. Kwestię finansów trzeba zatem dobrze przemyśleć i wziąć pod uwagę specyficzne uwarunkowania poszczególnych gmin, np. fakt, że Warszawa korzysta z transportu zbiorowego w sposób bardziej intensywny niż okoliczne gminy podmiejskie.
– Trudno stworzyć metropolię na przekór woli mieszkańców. Przy wprowadzaniu takich zmian, priorytetem powinien być konsensus społeczny. Warto pamiętać zarówno w tym przypadku, jak i w innych, że szeroka komunikacja z różnymi grupami zainteresowanymi reformą stanowi element jej powodzenia. Rozmowy z samorządowcami, mieszkańcami, a także przedsiębiorcami pomagają wypracować rozwiązanie, które jest akceptowalne dla wszystkich stron. Jak pokazuje historia, temat metropolii zawsze wywoływał szereg emocji. Dlatego warto rozmawiać.
prof. dr hab. Paweł Swianiewicz
Pominięcie opinii publicznej
Prof. dr hab. Paweł Swianiewicz duży nacisk położył na wymiar społeczny. Posługując się przykładem państw Europy Zachodniej, podkreślił rolę opinii publicznej, de facto decydującej o powodzeniu lub porażce reform metropolitalnych. Prof. Swianiewicz powtórzył to, co już wielokrotnie było akcentowane podczas debaty, że pomysłodawcy mieli ograniczoną wiedzę o opinii mieszkańców. Wskazał na duże zainteresowanie tym tematem. Mieszkańcy są niechętni narzucaniu im ważnych zmian odgórnie. Delimitacja obszaru metropolitalnego powinna uwzględniać nie tylko opinie eksperckie, ale przede wszystkim powinna brać pod uwagę nastroje społeczne i poczucie tożsamości terytorialnej, związku z obszarem metropolitalnym. Zdaniem naukowca doskonale pokazuje to wynik referendum w Legionowie oraz zapowiedzi kolejnych głosowań w innych podwarszawskich gminach. Może to być efektem kojarzenia reformy metropolitalnej z niepotrzebnymi kosztami, tworzeniem nowego tworu administracyjnego, który będzie generował koszty organizacyjne. Powszechne są też obawy o zachowanie niezależności własnych gmin.
– Problem w tym, że nie wiemy, jakie będą konsekwencje zaproponowanej ustawy. W projekcie jest bardzo wiele niewiadomych dotyczących kompetencji samorządów lokalnych czy sposobów finansowania. Dlatego ważne jest, żeby rozmawiać, wspólnie zastanowić się i wypracować najlepsze rozwiązanie.
wójt gminy Lesznowola Maria Jolanta Batycka-Wąsik
Zadania obszarów metropolitalnych
Z kolei prof. zw. dr hab. Hubert Izdebski z Wydziału Prawa SWPS Uniwersytetu Humanistycznospołecznego w Warszawie podkreślił, że proponowana metropolitalna jednostka, pod mylącą nazwą „miasto stołeczne Warszawa”, ma wiele wad i powoduje różnego rodzaju zastrzeżenia, w tym konstytucyjne i merytoryczne. Wątpliwości może budzić także sposób, w jaki metropolia miałaby powstać. Projekt PiS-u wprowadza model aneksyjny. Taki, który w Europie i na świecie jest najmniej ceniony i najmniej korzystny. To nie przypadek, że wszędzie się od niego odchodzi. Koncentrując się na zarządzaniu obszarem metropolii, należy się najpierw zastanowić, jakie funkcje i zadania ma on spełniać, a także jakimi zasobami dysponuje. Poza tym niezbędna jest dyskusja z mieszkańcami, przedsiębiorcami, a także środowiskiem naukowo-badawczym. Prof. Izdebski szczególną uwagę zwrócił na instytucjonalne formy wykonywania zadań metropolitalnych. Podkreślił, że metropolia powinna stanowić terytorialny punkt odniesienia realizacji zadań władz publicznych – zarówno rządowych, jak i samorządowych. Wśród zadań w znaczeniu szerszym wyróżniają się te dotyczące ochrony bezpieczeństwa ludzi oraz utrzymania porządku. Z kolei, gdy mowa o ewentualnych własnych zadaniach obszarów metropolitalnych, których nie może wykonywać administracja rządowa, a które nie mogą przypaść jednostkom samorządu lokalnego, bo mają wymiar (sub)regionalny, za podstawowe można uznać przygotowywanie i uchwalanie odpowiedniego planistycznego aktu zagospodarowania przestrzennego obszaru metropolitalnego. Ten powinien być powiązany z ogólnymi rozwiązaniami dotyczącymi planowania publicznego oraz zawierać ustalenia wiążące dla gmin położonych na tym obszarze. Taki akt powinien być uchwalany przez właściwe organy obszaru, a jedynie zatwierdzany przez sejmik województwa. Poza zadaniami i kompetencjami dotyczącymi planowania przestrzennego, prof. Izdebski wskazał m.in. zadania sprawowania zarządu dróg powiatowych, wojewódzkich i krajowych oraz koordynowania transportu zbiorowego na obszarze metropolitalnym. Podkreślił także, że ważne jest, aby nie narzucać odgórnie rozwiązań, ale działać oddolnie, w sposób długofalowy i sukcesywnie adaptować projekt ustawy do potrzeb założonego obszaru metropolitalnego.
– Zaślepiony swoim celem PiS, jak każda władza autorytarna, w ogóle nie wziął pod uwagę zdania tych, którzy mieszkają w gminach okalających Warszawę. Prezes Kaczyński nie rozumie samorządów. Nigdy też nie był samorządowcem. Interesuje go bowiem tylko władza centralna, władza absolutna, władza płynąca z samej góry. A samorząd to właśnie ta władza, która znajduje się na poziomie człowieka i zabezpiecza nasze podstawowe potrzeby. To samorząd organizuje szkoły, do których chodzą nasze dzieci, reperuje i buduje drogi czy chodniki i dba o szpitale, w których się leczymy. Ta władza może nie jest tak widoczna w mediach, ale to właśnie ona zabezpiecza nasze życie od początku do końca.
Przewodnicząca Rady m.st. Warszawy Ewa Malinowska-Grupińska
Zdaniem uczestników
– Jesteśmy krytycznie nastawieni do obecnego projektu ustawy. Ma ona zbyt dużo niedopowiedzeń i nie wiemy, jaki kształt przyjmie ostatecznie. Próbuje się nam narzucić coś, co jest kompletnie niedopracowane. Trzeba poświęcić tej ustawie więcej czasu i przede wszystkim skonsultować ją z mieszkańcami.
wójt gminy Wiązowna Janusz Budny
Ostatnim elementem konferencji była dyskusja. Przewodnicząca rady m.st. Warszawy Ewa Malinowska-Grupińska przeczytała fragment preambuły Konstytucji RP oraz art. 16. Zauważyła, że paneliści, odnosząc się do projektu ustawy o zmianie ustroju m.st. Warszawy, mówili bardzo delikatnie, aczkolwiek żaden z prelegentów nie powiedział, że jest to ustawa dobra.
– Prezentowana przez posła Sasina ustawa to polityczny zamach PiS-u na samorządy. Chodzi o ukaranie i upokorzenie Warszawy i utorowanie PiS-owi drogi do władzy w stolicy
–podkreśliła. Dodała, że podczas spotkania mówiono wiele o konieczności prowadzenia konsultacji przy każdej ustawie, a tym bardziej takiej. Spotkań było wiele, żadnego jednak nie inicjowało PiS. To strona samorządowa organizuje mnóstwo debat, rozmów z mieszkańcami, z samorządowcami. Tak naprawdę to samorządy prowadzą w tej chwili konsultacje. Wskazała też, że PiS już zaczął ingerować w wiele obszarów samorządowych – reforma edukacji, Lex Szyszko czy rolnicy, którzy nie mogą decydować o swojej własności – to tylko niektóre z przykładów. Przeraża również to, co szykuje dla naszych szpitali minister Radziwiłł.
– Zaślepiony swoim celem PiS, jak każda władza autorytarna, w ogóle nie wziął pod uwagę zdania tych, którzy mieszkają w gminach okalających Warszawę. Prezes Kaczyński nie rozumie samorządów. Nigdy też nie był samorządowcem. Interesuje go bowiem tylko władza centralna, władza absolutna, władza płynąca z samej góry. A samorząd to właśnie ta władza, która znajduje się na poziomie człowieka i zabezpiecza nasze podstawowe potrzeby. To samorząd organizuje szkoły, do których chodzą nasze dzieci, reperuje i buduje drogi czy chodniki i dba o szpitale, w których się leczymy. Ta władza może nie jest tak widoczna w mediach, ale to właśnie ona zabezpiecza nasze życie od początku do końca.
Przewodnicząca Rady m.st. Warszawy Ewa Malinowska-Grupińska
Jak podkreśliła, Warszawa współpracuje i chce współpracować z gminami ościennymi. Metropolia już działa. Przewodnicząca rady m.st. Warszawy przytoczyła także dane statystyczne za ostatnie 10 lat opublikowane przez UE. W minionej dekadzie Warszawa osiągnęła 57 proc. wzrostu gospodarczego, podczas gdy np. Praga – 12 proc., a Budapeszt – 18 proc. Przypomniała także, że w 2014 r. Warszawa wraz z 39 gminami zawarła porozumienie o współpracy metropolitalnej, które dziś jest podstawą działania w kluczowych kwestiach związanych z rozwojem gospodarczym i społecznym lokalnych wspólnot. Przy współdziałaniu realizowane są takie inwestycje, jak budowa parkingów „Parkuj i Jedź”, tras rowerowych czy sieci żłobków. Sztandarowym projektem jest oczywiście wspólny bilet. Dziś w systemie transportu metropolitalnego są 33 gminy. Przewodnicząca zakończyła swoje wystąpienie stwierdzeniem, że metropolia działa – jest budowana od dołu i dalej powinna być tak budowana.
– Nie widzę żadnych argumentów za wcieleniem nas do »megapowiatu«. Większość mieszkańców gminy jest zdruzgotana pomysłem przyłączenia nas na siłę do Warszawy. Decyduje się za nas. Po to dążyliśmy do samorządności, aby na jej bazie budować tożsamość lokalną. A efekt uchwalenia ustawy w proponowanym kształcie będzie taki, że stracimy wpływ na to, co się dzieje w naszej gminie.
burmistrz gminy Brwinów Arkadiusz Kosiński
Z kolei poseł Marcin Święcicki zauważył, że przy forsowaniu ustawy autorstwa PiS złamano wszelkie zasady, o których wspomnieli paneliści, powołując się na europejskie przykłady. Wskazał, że według wstępnych wyliczeń gminy okalające miałyby praktycznie cztery razy większą reprezentację w radzie w przeliczeniu na mieszkańca niż 18 dzielnic warszawskich. Kolejna rzecz, o której wspomniał, to równowaga między dobrowolnością a presją. W tym przypadku zastosowano całkowicie przymusowe rozwiązania. Wskazano, jakie gminy wejdą do metropolii i jakie kompetencje otrzymają. Zapomniano jednak powiedzieć, jak miałyby funkcjonować istniejące już porozumienia, np. transportowe czy ZIT-y. Pogwałcono zasady sensownego tworzenia metropolii. Stąd tak wielki opór społeczny.
– Nie wykorzystano istniejących już terytorialnych podziałów, chociażby podziału statystycznego Mazowsza na NUTS-2, który został zatwierdzony przez Komisję Europejską. Nie przeprowadzono konsultacji, które tak naprawdę powinny się odbyć przed złożeniem projektu ustawy do sejmu, nie przygotowano rozliczeń finansowych, a przecież może okazać się, że niektóre gminy będą musiały do tego rozwiązania dopłacić. Złamano także zasady demokratyczne, chociażby w aspekcie demokratycznej reprezentacji w radzie m.st. Warszawy. Mam nadzieję, że ustawa w obecnym kształcie zostanie wycofana i że będziemy pracowali nad nowym projektem w oparciu o zasady – dużej dobrowolności, przeliczenia wszystkiego i wykorzystania rozwiązań już istniejących
– podsumował poseł Marcin Święcicki.
Członek zarządu KM Dariusz Grajda zaczął od poparcia tezy, że metropolie buduje się przez lata. Jak zauważył, obecnie jesteśmy na etapie wypracowywania zalążka nieformalnych więzi.
– One już istnieją. Dobrym przykładem jest wspólny bilet, czyli umowa pomiędzy ZTM, KM i WKD. Ta współpraca rozwija się już od 2005 r. W obecnym kształcie wspólny bilet oparty jest na umowach pomiędzy ZTM (którego właścicielem jest m.st. Warszawa), KM i WKD (których właścicielem jest samorząd województwa) oraz okolicznymi gminami. Oczywiście na zasadzie dobrowolności. Wszystko poprzedzone jest negocjacjami.
W wystąpieniu Dariusz Grajda podkreślił, że dla poprawy systemu komunikacyjnego aglomeracji nie potrzeba zmieniać granic powiatów czy wręcz ich likwidować lub też wyrzucać jakichś gmin poza obszar funkcjonalny.
– Od wielu lat razem budujemy aglomerację i Mazowsze. Samorząd województwa przekazuje wysokie środki na drogi wojewódzkie. Gminy, powiaty, miasta budują infrastrukturę okołotorową, okołodrogową, transportową. Drogi, mosty, zatoki, sygnalizacja – to wszystko dziś funkcjonuje i wydajemy na to potężne pieniądze
– podkreślił. Oczywiście, jak zauważył, wciąż jest wiele do zrobienia. Aby usprawnić komunikację, powinniśmy np. przyspieszyć prace nad budową S2, południową i wschodnią obwodnicą Warszawy i rozbudową sieci kolejowej. Wymienił także problemy związane, np. ze zwiększeniem częstotliwości kursowania pociągów Kolei Mazowieckich.
– Chcielibyśmy to zrobić, ale niestety nie możemy, bo tylko 16 pociągów może przejechać przez tunel średnicowy w ciągu godziny. Dlatego, jeśli chcemy coś poprawiać, nie powinniśmy tworzyć nowego bytu, ale rozmawiać i współpracować. Zasoby mamy, trzeba się tylko zastanowić, czego chcemy.
Prof. Robert Hertzog podsumował, że – rozmawiając o metropolii – nie można zapomnieć o samorządach. Trzeba również stworzyć metodologię – zbadać otoczenie, środki, kompetencje, poziom władzy charakterystyczny dla danego obszaru. Natomiast w kwestiach politycznych konieczne jest znalezienie konsensusu. Oczywiście takich zmian nie wprowadza się gwałtownie. Perspektywa tych rozwiązań musi być długofalowa, wieloletnia. Podkreślił, że jeżeli popatrzymy na to z szerokiej perspektywy, to mamy tu dwa rodzaje metropolii. Pierwszy – metropolia scentralizowana, która zastępuje istniejące samorządy, władzę lokalną. To rozwiązanie nie jest jednak zgodne z kulturą i historią większości krajów europejskich. Bardzo trudne byłoby zarządzanie taką strukturą i jej finansowanie. Poza tym metropolia nie może przejąć wszystkich kompetencji regionu. Druga możliwość to rozwiązanie federacyjne czy konfederacyjne. To metropolia z wyspecjalizowanymi kompetencjami, które będą dopasowane do zasady subsydiarności. Podsumowując, zaznaczył, że potrzebujemy centralizacji, ale w pewnych obszarach. Nie możemy usunąć gumką historii, socjologii, kultury. Zasady dobrego zarządzania mówią, że pewne rzeczy muszą pozostać na poziomie lokalnym.
– My, samorządowcy, wiemy, dlaczego ustawa proponowana przez PiS nie powinna wejść w życie. Po raz kolejny usłyszeliśmy, jakie są jej prawne i merytoryczne wady. W tej chwili nieważne jest jednak, który model metropolii wybierzemy. Istotne jest, aby proponowana przez PiS ustawa w obecnym kształcie nie weszła w życie. Jako samorządowcy musimy sprawić, żeby mieszkańcy tych gmin wzięli w nim udział i żeby wiedzieli dlaczego zaznaczają „NIE”. To na naszych barkach spoczywa odpowiedzialność za Warszawę i województwo
radna województwa mazowieckiego Dorota Stalińska
Radna województwa mazowieckiego Dorota Stalińska podkreśliła, że dzięki debacie dowiedzieliśmy się wielu przydatnych rzeczy. Zaznaczyła, że zdobyte informacje samorządowcy powinni przekazać przede wszystkim mieszkańcom. Referendum w Legionowie było przełomowe. Do takich inicjatyw szykują się już kolejne miasta. Wyznaczenie referendum to jednak nie wszystko.
– Naszym głównym celem jest niedopuszczenie do uchwalenia ustawy w formie zaproponowanej przez PiS. Inaczej możemy stracić to, co jest dla nas najważniejsze – to, że mieszkańcy mają wpływ na podejmowane decyzje, na to, jak będzie wyglądało ich otoczenie.
burmistrz Grodziska Mazowieckiego Grzegorz Benedykciński
Zamykając konferencję, marszałek Adam Struzik stwierdził, że seminarium było potrzebne i że dyskutować zawsze warto.
– Przekazywanie wiedzy mieszkańcom jest możliwe wtedy, kiedy sami wiemy, o jakich problemach dyskutujemy i jakie konsekwencje one za sobą niosą. Aby znaleźć dobre rozwiązanie dla obszaru metropolitalnego trzeba postawić diagnozę, znaleźć metody rozwiązania problemu, a następnie wdrożyć je w życie. I trzeba pamiętać jeszcze o jednym: nie można wprowadzać rozwiązań wbrew ludziom. Sprawne państwo, sprawny samorząd powinny być budowane w oparciu o dialog z obywatelami, którzy w ramach tych struktur chcą i muszą funkcjonować.
Jak podkreślił, warto również skorzystać z tego, co mamy i zastanowić się, jakie dalsze działania podjąć. Dyskutować trzeba i nie można dać sobie narzucić rozwiązań, które są a priori antysystemowe.
– Te pomysły z hybrydami prawnymi, „megapowiatami” są nie do zaakceptowania. Dziękując za udział w spotkaniu, przyznał, że był to pożytecznie spędzony czas, a to, że ktoś próbuje narzucać swoje rozwiązania tym bardziej powinno motywować do dalszej pracy.
PiS wycofał projekt ustawy metropolitalnej?
Dwa dni po konferencji „Metropolia, ale jaka?”, Prawo i Sprawiedliwość wycofało projekt ustawy dotyczący metropolii warszawskiej. O tym fakcie poinformował podczas konferencji prasowej poseł Jacek Sasin. Dalsze komunikaty pojawiające się w mediach nie są jednoznaczne. Wiele wskazuje na to, że deklaracja jest tymczasowym zabiegiem.
– Pamiętajcie, że pomysł szybko się pojawił, równie szybko zniknął, ale w każdej chwili może powrócić...
– marszałek Adam Struzik zaapelował do samorządowców, by nie tracili czujności i nie rezygnowali z referendów
– Projekt ustawy autorstwa PiS ma jedną zaletę. Skłonił różne środowiska do debaty na temat metropolii.
prof. zw. dr hab. Hubert Izdebski
Liczba wyświetleń: 334
powrótSzanowni Państwo, jeżeli opublikowany artykuł nie jest prawidłowo odczytany przez czytnik ekranu, prosimy o przesłanie uwag do artykułu wraz z podaniem linka do informacji, której dotyczy pytanie. Postaramy się udostępnić bardziej czytelny plik.