Z regionu

„W skansenie stygi już zdobią pola”

2014.08.04 10:30

Autor: Jarosław Asztemborski, Wprowadzenie: Monika Matusik

  • fot. D. Krześniak
  • fot. D. Krześniak
  • fot. D. Krześniak
  • fot. D. Krześniak
  • fot. D. Krześniak

Na polskiej wsi do tej pory ludzie mają duży szacunek do zboża i wytwarzanego z niego chleba. Gdy kłosy dojrzewają, gospodarze zrywają je, „młócą” w ręku ziarno i smakują je. Czynność ta, choć tak prosta, ma w sobie coś z misterium – oznacza nie tylko ogrom czekającej ich pracy, ale przede wszystkim radość, że już niedługo falujące na wietrze łany przemienią się w rumiane bochenki.

 

O tym jak dawniej wyglądało koszenie, zbiór, magazynowanie i obróbka żyta, pszenicy czy jęczmienia przekonać się mogły osoby, które 3 sierpnia podczas imprezy „Żniwa w skansenie” odwiedziły sierpecki skansen. Muzealne święto chleba przyciągnęło prawie 1900 osób. Piękne, letnie słońce i zapach świeżo zżętej słomy tworzyły prawdziwie żniwną atmosferę.

 

Tego dnia cała uwaga zwiedzających skupiona była na polach uprawnych przy wiejskich zagrodach. Tam właśnie prezentowano koszenie kosą i żniwiarką konną czy podbieranie zboża sierpem. Po raz pierwszy zwiedzający mieli okazję przyjrzeć się bliżej, jak wyglądała praca zabytkowego już kombajnu Vistula produkowanego w latach 1959–1971 w płockiej Fabryce Maszyn Żniwnych. Uczestnicy imprezy z zapałem pomagali żniwiarzom w ich pracy. Chwytali za kosy, wiązali snopy i ustawiali je w kształtne stygi.

 

Gospodynie zaprezentowały sięgający jeszcze czasów przedchrześcijańskich obrzęd strojenia przepiórki, który miał zapewnić obfitość pożywienia dla całej rodziny aż do następnych żniw oraz przekupić mieszkańców pól i duchy, aby nie wyrządzały szkód w spichlerzach. Ostatnią nieściętą garść zboża związywano na wysokości kłosów i pod tak utworzonym daszkiem układano kamień, a na nim kawałki chleba i sól – symbole obfitości. Tej niedzieli niestety nie udało się dopełnić obrzędu, bo jak każe obyczaj, „przepiórkę” należy dookoła oborać. Żadna z młodych dziewczyn nie dała się jednak przeciągnąć za nogi po rżysku.

 

W stodołach odbywała się dalsza obróbka zbóż. Odwiedzający zobaczyli, jak się je młóci, następnie czyści i odmierza ziarno oraz mieli na kaszę, śrutę bądź mąkę. Spacerujący między zagrodami goście mogli spróbować świeżo ubitego masła na pachnącym wiejskim chlebie. Niespodzianką była degustacja tegorocznych ogórków kiszonych, wody z miętą i świeżej, zimnej kawy zbożowej. Zwiedzający „podglądali” też codzienne zajęcia w chłopskich chałupach – tkanie na krosnach, pęczkowanie ziół, wyrabianie ozdób ze słomy czy wirowanie śmietany. Wiejscy rzemieślnicy pracowali w swych warsztatach. Przy karczmie skoczne piosenki grała wiejska kapela. Kiermasz produktów regionalnych i rękodzieła oferował bogaty wybór wypieków, pieczywa, potraw i napojów wykonanych według tradycyjnych receptur, a także wyrobów z drewna, tkanin czy suszonych kwiatów.

 

Zwieńczeniem prezentacji żniwnych był koncert dożynkowy w wykonaniu Zespołu Tańca Ludowego „Masovia” Politechniki Warszawskiej. Zgodnie z muzealnym obyczajem o godzinie 14.00 w kościele z Drążdżewa odprawione zostało nabożeństwo w intencji uczestników imprezy .

 

Już za miesiąc, 7 września zapraszamy na „Wykopki w skansenie”, imprezę poświęconą wiejskim obyczajom jesiennym. Będzie można zobaczyć kopanie ziemniaków z pomocą motyk i kopaczki konnej, kiszenie ogórków i kapusty, przędzenie wełny, obróbkę lnu. Na zwiedzających czekać będzie także kiermasz owoców i warzyw oraz produktów regionalnych. Skansen zaprasza serdecznie już teraz. Wystarczy znaleźć chwilę, by i dla Państwa czas stanął w miejscu…

Liczba wyświetleń: 524

powrót

Szanowni Państwo, jeżeli opublikowany artykuł nie jest prawidłowo odczytany przez czytnik ekranu, prosimy o przesłanie uwag do artykułu wraz z podaniem linka do informacji, której dotyczy pytanie. Postaramy się udostępnić bardziej czytelny plik.